» Blog » Speed Racer - Koszmar Epileptyka
26-07-2008 19:27

Speed Racer - Koszmar Epileptyka

Odsłony: 4

Nie mam jeszcze dość weny by poświęcić wpis Ultima Thule, więc tym razem będzie o kolejnej zaległości filmowej - Speed Racer

Co tu dużo mówić - wykazałem się kolosalnym kredytem zaufania dla Braci Wachowskich. Po tym co urządzili w drugim i trzecim Matrixie, po tym jak wszyscy wyszydzili trailer Speed Racera, ja jakoś byłem wciąż mocno zainteresowany. Idea wydała mi się ciekawa - tak jak klu Sin City polegało na wiernym przeniesieniu komiksowej estetyki, tak Speed miał oddać klimat kreskówki - feeria barw, nierealistyczny miks akcji i humoru. To mogło być coś naprawdę ciekawego estetycznie i naładowanego prędkością.

Niestety zawiedli na całej linii. Jest różnica między określeniami "nierealistyczny" a "nieprzekonujący". Speed Racer jest nieprzekonujący i nierealistyczny. Nie konsultowałem się z kilkulatkami, ale sądzę, że nawet ich nie przekonywało to, co pokazali Wachowscy. Masa plastikowych autek, które kręcą bączki obijają się od siebie jakby to nie był wyścig tylko jakiś wielki flipper. Żenujący niezabawny humor. I wreszcie co może być nie lada zaskoczeniem - fatalne efekty specjalne. Tak. I to nie tylko przez kiepską fantazję animatorów i koszmarne modele gadżetów, chyba najgorzej wypada wszędobylski blue-box. Co tu owijać, po prostu wali po oczach żenującymi studyjnymi zdjęciami wklejonymi w cukierkowe tła.

Jakby tego było mało, twórcy Matrixa nie byli w stanie wycisnąć z filmu całkowicie poświęconego pościgom. Samochodziki ślizgają się po migoczącym tle, bez ładu, bez składu, bez sensu. Komputerowa kamera zachowuje się jakby operatorem była naładowana kofeiną wiewiórka ze Skoku przez płot - totalny chaos, nieczytelne sekwencje. W efekcie mogę powiedzieć, że równie ekscytujące może być oglądanie pralki kiedy w środku wiruje kolorowe pranie. No ewentualnie jakiś wygaszacz ekranu może dostarczyć podobnych wrażeń. A przecież wystarczyło obejrzeć Epizod I - tam też było komputerowo i nierealistycznie, a dynamicznie. Żeby kopnąć leżącego powiem, że Speed Racer nie dorasta do pięt materiałowi poświęconemu rozpędzaniu Veyrona do 407 km/h:
http://uk.youtube.com/watch?v=cpuKAUc6Hyg

Tak się pokazuje prędkość na ekranie!

Cóż więcej - muzyka nie zwróciła mojej uwagi. Aktorzy dobrze dobrani, Johna Goodmana, czy starzejącą się Susan Sarandon miło się ogląda, ale nawet ich wysiłki nie są w stanie pomóc temu smutnemu spektaklowi. Porażka finansowa zasłużona. Kredyt zaufania ostatecznie zdeptany. Larry, możesz już zmieniać płeć, to już nic nie zmieni.



Podsumowanie: Klapa pod każdym względem.
4
Notka polecana przez: Bagheera, beacon, Qball
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.